DZIEŃ Z ŻYCIA SŁOMIANEJ WDOWY Z DWÓJKĄ DZIECI
Wstaję o 5. To znaczy, o 5 dzwoni budzik. Próbuję zabić go wzrokiem, co jakoś nigdy nie działa, więc go wyłączam, ale ten nie daje za wygraną i co trzy minuty rozdziera się na nowo. Po trzech…
Rodzicielstwo bez lukru
Wstaję o 5. To znaczy, o 5 dzwoni budzik. Próbuję zabić go wzrokiem, co jakoś nigdy nie działa, więc go wyłączam, ale ten nie daje za wygraną i co trzy minuty rozdziera się na nowo. Po trzech…